Znów leje. Jednego dnia niemiłosierny
upał a drugiego ulewa...cóż polskie lato. Najgorsze że od 2
tygodni mamy remont elewacji na domu i przy takiej pogodzie nie jest
łatwo to skończyć. Na szczęście chłopaki jakoś sobie
poradzili. Szczerze to przez ten czas czułam się trochę skrępowana
obecnością kilku facetów, najbardziej jak zostawałam sama kiedy
mama i tata byli w pracy. Nie to że nie lubię facetów ale jestem z
tych cichych i nieśmiałych. Byłam z jednym facetem, był on moim
pierwszym jeśli wiecie o czym mówię ale wszystko szybko się
skończyło bo jak on to powiedział nie dałam się rozkręcić.
Wracając do wątku, Zostało jeszcze tylko wybrać i zakupić farbę.
Razem z mamą przejrzeliśmy różne firmy i wzorniki kolorów.
Postawiłyśmy na oliwkowy. Dziś właśnie jedziemy ją kupić w
pobliskim miasteczku. To gdzie będziemy kupować wyszło z mojej
inicjatywy. Może to głupie ale poznałam tam fajnego faceta. Syna
właściciela. Może za dużo powiedziane poznałam, zauważyłam i
on mnie chyba też co dziwne patrząc na mnie i mój wygląd. Ale
co,połudzić się można. Właśnie taka jestem. Ktoś mi się
spodoba to nie umiem działać tylko wolę popatrzeć i poczekać na
ruch z drugiej strony którego nigdy nie ma. Ubrałam swoje ulubione
czarne legginsy,luźną koszule i buty na koturnie. 15 min później
byłyśmy już na miejscu. Zawsze jak tam jadę to trzęsę się cała
i mam mokre dłonie Masakra jak to mówią. Wysiadłam z auta i za
mamą szłam w stronę biura. Nie było klientów co przy
poniedziałku jest dziwne. Nie pytajcie z kąd to wiem... Wolałam
jak ktoś był bo mogłam sobie popatrzeć na niego niezauważona i
wgl. Weszłam do środka. Siedział z ojcem. Obydwaj od razu się
uśmiechnęli. Powiedziałam ciche 'dzień dobry' i wycofałam się
stając przy drzwiach,lekko się o nie opierając. Mama zaczęła
rozmawiać z właścicielem o aktualnej ofercie a on wstał zza
biurka i szedł w moim kierunku. Przechodząc obok mnie lekko otarł
się o mnie tak że mogłam poczuć jego zapach perfum i ciepło
bijące od niego. Puścił oczko. Nogi mi zmiękły. Tzn zawsze jak
go widzę to mi miękną ale teraz jeszcze bardziej więc mocniej
oparłam się o drzwi. Wyszedł na chwile ale zaraz wrócił i oparł
się o framugę z drugiej str. Czułam na sobie jego przeszywający
wzrok. Chciałam się obejrzeć ale coś mi podpowiadało żebym tego
nie robiła. Na szczęście przyszedł inny klient i poszedł z nim
gdzieś na magazyn. Lekko odetchnęłam. Wtedy usłyszałam głos
jego ojca żebym weszła i sobie usiadła bo chwile to chwile potrwa
niestety. Usiadłam obok mamy i przyłączyłam się do rozmowy. Po
paru minutach wrócił, usiadł naprzeciw mnie i znów mierzył
wzrokiem, uśmiechając się i puszczając oczko za każdym razem
kiedy na niego spojrzałam. Czułam że robię się czerwona ale nie
dałam po sobie poznać ze peszy mnie to więc lekko odwzajemniałam
uśmiech. Zadzwonił mi telefon więc wyszłam na zewnątrz. Dzwoniła
babcia ale krótko rozmawiała bo coś rozłączyło. Odwróciłam
się i zobaczyłam ze stoi za mną. Patrzyliśmy chwile na siebie po
czym odezwał się i powiedział żebyśmy poszli do mojego samochodu
i wtedy zauważyłam ze trzyma w rekach wiadra z farba. Lekko się
uśmiechnęłam i odpowiedziałam oki. Też macie takie ważenie ze
nogi wam się plątają jak wiecie że ktoś się wam na nie patrzy?
Ja szlam przed nim i czułam że gapi mi się na tyłek i nogi.
Otworzyłam bagażnik a on władował wiadra do środka.
- Tylko jedź ostrożnie
- Ok będę jak zawszę
Posłał mi ten swój uśmiech i
zadziorne spojrzenie. Ja odwzajemniłam i zauważyłam ze mama idzie
w moim kierunku. Dowiedziałam się ze muszę tu jutro przyjechać po
jeszcze jedno wiadro farby bo na stanie mieli tylko 2 i będzie za
mało. Wsiadłam do samochodu bez słowa. Co będzie jutro? Jak się
okaże dzień który kompletnie wywróci moje życie do góry
nogami............