niedziela, 6 marca 2016

Znów leje. Jednego dnia niemiłosierny upał a drugiego ulewa...cóż polskie lato. Najgorsze że od 2 tygodni mamy remont elewacji na domu i przy takiej pogodzie nie jest łatwo to skończyć. Na szczęście chłopaki jakoś sobie poradzili. Szczerze to przez ten czas czułam się trochę skrępowana obecnością kilku facetów, najbardziej jak zostawałam sama kiedy mama i tata byli w pracy. Nie to że nie lubię facetów ale jestem z tych cichych i nieśmiałych. Byłam z jednym facetem, był on moim pierwszym jeśli wiecie o czym mówię ale wszystko szybko się skończyło bo jak on to powiedział nie dałam się rozkręcić. Wracając do wątku, Zostało jeszcze tylko wybrać i zakupić farbę. Razem z mamą przejrzeliśmy różne firmy i wzorniki kolorów. Postawiłyśmy na oliwkowy. Dziś właśnie jedziemy ją kupić w pobliskim miasteczku. To gdzie będziemy kupować wyszło z mojej inicjatywy. Może to głupie ale poznałam tam fajnego faceta. Syna właściciela. Może za dużo powiedziane poznałam, zauważyłam i on mnie chyba też co dziwne patrząc na mnie i mój wygląd. Ale co,połudzić się można. Właśnie taka jestem. Ktoś mi się spodoba to nie umiem działać tylko wolę popatrzeć i poczekać na ruch z drugiej strony którego nigdy nie ma. Ubrałam swoje ulubione czarne legginsy,luźną koszule i buty na koturnie. 15 min później byłyśmy już na miejscu. Zawsze jak tam jadę to trzęsę się cała i mam mokre dłonie Masakra jak to mówią. Wysiadłam z auta i za mamą szłam w stronę biura. Nie było klientów co przy poniedziałku jest dziwne. Nie pytajcie z kąd to wiem... Wolałam jak ktoś był bo mogłam sobie popatrzeć na niego niezauważona i wgl. Weszłam do środka. Siedział z ojcem. Obydwaj od razu się uśmiechnęli. Powiedziałam ciche 'dzień dobry' i wycofałam się stając przy drzwiach,lekko się o nie opierając. Mama zaczęła rozmawiać z właścicielem o aktualnej ofercie a on wstał zza biurka i szedł w moim kierunku. Przechodząc obok mnie lekko otarł się o mnie tak że mogłam poczuć jego zapach perfum i ciepło bijące od niego. Puścił oczko. Nogi mi zmiękły. Tzn zawsze jak go widzę to mi miękną ale teraz jeszcze bardziej więc mocniej oparłam się o drzwi. Wyszedł na chwile ale zaraz wrócił i oparł się o framugę z drugiej str. Czułam na sobie jego przeszywający wzrok. Chciałam się obejrzeć ale coś mi podpowiadało żebym tego nie robiła. Na szczęście przyszedł inny klient i poszedł z nim gdzieś na magazyn. Lekko odetchnęłam. Wtedy usłyszałam głos jego ojca żebym weszła i sobie usiadła bo chwile to chwile potrwa niestety. Usiadłam obok mamy i przyłączyłam się do rozmowy. Po paru minutach wrócił, usiadł naprzeciw mnie i znów mierzył wzrokiem, uśmiechając się i puszczając oczko za każdym razem kiedy na niego spojrzałam. Czułam że robię się czerwona ale nie dałam po sobie poznać ze peszy mnie to więc lekko odwzajemniałam uśmiech. Zadzwonił mi telefon więc wyszłam na zewnątrz. Dzwoniła babcia ale krótko rozmawiała bo coś rozłączyło. Odwróciłam się i zobaczyłam ze stoi za mną. Patrzyliśmy chwile na siebie po czym odezwał się i powiedział żebyśmy poszli do mojego samochodu i wtedy zauważyłam ze trzyma w rekach wiadra z farba. Lekko się uśmiechnęłam i odpowiedziałam oki. Też macie takie ważenie ze nogi wam się plątają jak wiecie że ktoś się wam na nie patrzy? Ja szlam przed nim i czułam że gapi mi się na tyłek i nogi. Otworzyłam bagażnik a on władował wiadra do środka.
  • Tylko jedź ostrożnie
  • Ok będę jak zawszę
Posłał mi ten swój uśmiech i zadziorne spojrzenie. Ja odwzajemniłam i zauważyłam ze mama idzie w moim kierunku. Dowiedziałam się ze muszę tu jutro przyjechać po jeszcze jedno wiadro farby bo na stanie mieli tylko 2 i będzie za mało. Wsiadłam do samochodu bez słowa. Co będzie jutro? Jak się okaże dzień który kompletnie wywróci moje życie do góry nogami............